pawlica
Praca
Piątek, 5 lipca 2013
| Km: | 25.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 24.63 |
| Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Mbike Renegade 0.6 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
W drodze powrotnej zahaczyłem o serwis rowerowy na Łodygowej z którego ruszyłem dalej lżejszy o rower.
komentarze
Proponuję powołać komisję śledczą ds. kapci i łańcuchów (oczywiście pod przewodnictwem Antoniego M.). Coś za często to się zdarza! ;)
pawlica - 08:45 środa, 10 lipca 2013 | linkuj
Ja zakupiłem sobie multitoola ze skuwaczem wreszcie. Do tego zapasowa spinka i już mi pękające łańcuchy nie straszne. Ale to co napisałeś daje do myślenia - muszę potestować skuwacz w domu, żeby mnie w trasie nie zaskoczył.
A wczoraj rano stwierdziłem kapcia w tylnej oponie - oj dawno już czegoś takiego nie miałem. ;)
zarazek - 08:42 środa, 10 lipca 2013 | linkuj
A wczoraj rano stwierdziłem kapcia w tylnej oponie - oj dawno już czegoś takiego nie miałem. ;)
Kaszle i ma katar ;) Wczoraj go odebrałem. Przejechałem 1 km i pod teściów domem - kapeć. No cóż, myślę, pech. Zmieniłem dętkę i dzisiaj rano do pracy jak zwykle "optymalną" trasą ;). W okolicach Kondratowicza trachnął łańcuch. [Przelało to czarę goryczy. Wydaje mi się, że tu już wina nie leży po stronie pecha, tylko po stronie ostatnio skuwającego. Zaczynam zbierać minusy dla mojego serwisu rowerowego :(. ]
Zacząłem dzielnie skuwać łańcuch brudząc się po łokcie smarem. Już prawie, prawie i... rozpadł mi się dekatlonowy skuwacz. Yghrrrr!!! Myślałem, że takie rzeczy się nie psują. Ja pier... Nawet metalowa kula, którą bym kupił w supermarkecie by się pewnie zepsuła :)
Telefon do małżonki i za chwilę rower na dachu samochodu. Wieczorem znów zawita w serwisie i niech się męczą.pawlica - 08:10 środa, 10 lipca 2013 | linkuj
Zacząłem dzielnie skuwać łańcuch brudząc się po łokcie smarem. Już prawie, prawie i... rozpadł mi się dekatlonowy skuwacz. Yghrrrr!!! Myślałem, że takie rzeczy się nie psują. Ja pier... Nawet metalowa kula, którą bym kupił w supermarkecie by się pewnie zepsuła :)
Telefon do małżonki i za chwilę rower na dachu samochodu. Wieczorem znów zawita w serwisie i niech się męczą.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
